Skąd: Opolskie - Nysa/ Śląskie Data ślubu: 8.05.2010 Wiek: 40
Wysłany: Wto Cze 08, 2010 7:53 am Temat postu:
[quote="anulka7"]U nas odbyło się wszystko bez większych wpadek. Goście byli właściwie wszyscy. Jedna kuzynka przyszła sama bo okazało się że dawno temu rozstała się z mężem ale wspaniale się bawiła i bardzo się cieszę że przyszła mimo swojej sytuacji osobistej.
Co do teściów...cóż...najpierw teść po błogosławieństwie zwrócił w jakiś mało kulturalny sposób uwagę mojej mamie że nie zrobiła tego tak jak powinna. Chodziło o kolejność pokropienia wodą święconą i pocałowanie krzyża - niby bzdura ale mojej mamie zrobiło się przykro. W czasie wesela teściu nawet raz nie poprosił mnie do tańca a jak wracali do domu ponoć się poryczał że stracił swojego kochanego synka...porażka [/quote]
Anulka a pytałaś swojego teścia wprost dlaczego cię nie poprosił do tańca? Jakie masz z nim stosunki? Bo ja z moim teściem mam bardzo dobre stosunki i myślę, że mnie bardzo lubi ale na weselu też mnie nie poprosił do tańca więc ja go poprosiłam i w żartach się spytałam czemu mnie nie poprosił i powiedział, że ciężko się było do mnie dostać, więc myślę, że chyba się zestresował trochę weselem i się bał mnie poprosić czy coś.Przynajmniej mam taką nadzieję bo tak mnie lubi przecież. _________________ [img]http://s9.suwaczek.com/20100508310117.png[/img]
Dołączył: 14 Kwi 2008 Posty: 28077 Pomocy: 93 Skąd: Radom Data ślubu: 10.10.2009 Wiek: 41
Wysłany: Wto Cze 08, 2010 11:56 am Temat postu:
Szczerze powiedziawszy za teściem nie przepadam. I coraz częściej daje mu to odczuć. Na głupie pytania już nie odpowiadam a jak coś mnie wkurza to wprost o tym mówię.
Ostatnio np. po raz setny wypytywał kiedy się wprowadzamy wiedząc o tym że nie stać nas na to żeby wszystko teraz urządzić mój małż się zdenerwował i zaczął mu coś tłumaczyć na co ja żeby dał sobie spokój i nie słuchał głupich uwag. Ostatnio byliśmy na weselu brata mojego małża i zwrócono teściowi uwagę że stawia za dużo wódki na stole i pijemy przez to ciepłą na co ten się obraził i przez resztę wesela z alkoholem latała teściowa Nie zamierzam więc zabiegać o względy teścia tm bardziej pytać go dlaczego nie zatańczył ze mną na weselu _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/43kt9vvj8429zypw.png[/img][img]http://www.suwaczki.com/zabki/images/89111956767829e2.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5s8ribrdr23q42.png[/img]
[img]http://images40.fotosik.pl/124/db23c73d271316da.gif[/img]
Dołączył: 12 Wrz 2009 Posty: 35889 Pomocy: 50 Skąd: Radom Data ślubu: 29.05.2010 Wiek: 37
Wysłany: Wto Cze 08, 2010 1:15 pm Temat postu:
Ja w sumie z perspektywy czasu doszukuje sie coraz wiekszej licby drobnostek ktore mogly pojsc lepiej.
Przede wszystkim mąż skrecił noge Jeszcze przed północą.. Mial juz skręconą na jakies 1,5 miesiaca przed slubem ale w miare sie to zagoilo i nie dawalo znakow. W tygodniu przed slubem krzywo stanal na schodach i w efekcie z nich spadl..bo znow urazil sie w kostke. I na weselu trach, w tancu.. skręcona ;/ Moze nie tak doszczetnie bo kustykajac jakostam chodził ale juz bardzo nie potanczył. Zatanczył podczas oczepin, przy zbieraniu na wozek..i ostatni taniec, moze jeszcze na jakies 2 wolne wyciagnely go ciotki. bylo mi przykro tym bardziej, ze mial do mnie juz podczas wesela ukryte pretensje (ktore wylazily w jego minach bardzo wyraznie) ze ja wciaz tancze i saleje z innymi podczas gdy on nie. Zaznacze ze M. tanczyc nie lubi wiec nie rozumiem w czym problem.. Cale szczescie pozniej wszystko sobie wyjasnilismy..
Druga kwestia z powodu ktorej mi mega przykro, to fakt ze zespol zagral inna piosenke na ostatni taniec, niz sie umowilismy. Na 1 wybralismy, sciagajc od Anulki7, Rekawiczki - Joanny Zagdanskiej. Choc nasza piosenka to Kolysanka - Sumptuastic. Wiec te, zostawilismy na zakonczenie bo bardziej pasowala.. Kiedy juz zapowiedziano ostatni taniec i my zaczelismy sie kolysac, zrozumialam ze graja cos innego.. Tuz po tej piosence podeszla do zespolu i powiedzialam zeto nie to a bardzo mi zakezy, ale uslyszalam tylko ze tamtej nei zagrają. Pozniej cos po weselu sie tlumaczyli..ale mnie to juz malo obchodzilo bo to po fakcie..mPrzykro tym bardziej ze zespol to nasi znajomi, znajomi mamy..wodzirej uczyl mnie kiedys grac na pianinie..i taki numer odstawili ;/
A pryszczem jest to ze podarlam sukienke w 3 miejscach bo tren sie ciagle odpinal Starlam stopy tak mocno ze paznokiec jeden mi wlasnie schodzi.. To jedno wielkie nic przy takiej zabawie jaka byla. No ale moglo byc perfekcyjnie _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/wnidej282zkrxyam.png[/img]
Dołączył: 14 Kwi 2008 Posty: 28077 Pomocy: 93 Skąd: Radom Data ślubu: 10.10.2009 Wiek: 41
Wysłany: Wto Cze 08, 2010 2:14 pm Temat postu:
Ja też podarłam tren mimo że trzymał się mocno to kuzynka zaczępiła w tańcu obcasem
My byliśmy w zeszłą sobotę na weselu którego trochę sie obawialiśmy że będą jakieś porównania itp ale nieskromnie powiem że do naszego im było daleko
Zresztą oglądaliśmy salę którą oni wybrali i my skreślilismy ją z dwóch powodów.
Po pierwsze salę otacza wysoki, betonowy - jakby cmentarny mur a po 2 sala wydała nam się za mała na wesele na 100 czy więcej osób. U nich było 110 i rzeczywiście było ciasnawo. O tyle dobrze że mieli ładną pogodę i sporo osób stało na dworze. Chociaż z drugiej strony niewiele bawiło się przez to na parkiecie. Swoją drogą bardzo nie podoba mi się jak młodzi nie bawią się na weselu. Twój mąż Lizii nie miał wyboru i według mnie dobrze że ratowałaś sytuację zamiast siedzieć przy nim za stołem. My siadaliśmy tylko na gorące posiłki i to tylko na chwilę bo staraliśmy chociaż na chwilkę do każdego podejść, porozmawiać, wypić co nieco, zrobić zdjęcie itd. A Ci (brat mojego małża z żoną) biegali zanieść każdą kopertę na górę, stali na dworzu albo siedzieli za stołem. Ponoć ją buty parzyły i gorset miała za ciasny...Z innej beczki jakbym miała taką orkiestrę, i kamerzystę to bym ich osobiście obsunęła. Kamerzysta wiecznie spóźniał się na najważniejsze wydarzenia. Przychodził jak orkiestra kończyła grać przy stołach albo jak młodzi kończyli pocałunek, orkiestra z kolei jak sobie po oczepinach zrobiła przerwę to połowę gości znudzonych poszło do domu. Każdy zdążył zjeść i minęlo chyba z pół godziny zanim tamci wzięli się do grania. Dla mnie to duże przegięcie. Po za tym kwestia, dekoracji, obsługi sali, oczekiwania na posiłki itd. Cieszę się że zdecydowaliśmy się ponieść większe koszty ale uniknęliśmy takich sytuacji _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/43kt9vvj8429zypw.png[/img][img]http://www.suwaczki.com/zabki/images/89111956767829e2.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5s8ribrdr23q42.png[/img]
[img]http://images40.fotosik.pl/124/db23c73d271316da.gif[/img]
Kurcze, jak tak czytam to stwierdzam że u nas było idealnie!! Sukienka w stanie prawie nienaruszonym, tren był tak podpięty że nikt mi na nic nie nadeptał, tylko sama czasem sobie zahaczałam obcasami o koło od sukni.
Poza tym rzeczywiście ludzie się bawią jak Młodzi też się bawią. My byliśmy właściwie non stop na parkiecie, z małą przerwą na zdjęcia przy fontannie i w pokoju na łóżku! Podeszliśmy do wszystkich conajmniej raz bo robiliśmy sobie z każdym zdjęcia, z większością osób udało nam się zatańczyć, a w toalecie byłam tylko raz, no i może ze 2 razy przypudrować nos. Jednym słowem byliśmy dla gości tyle ile było można, wytańczyliśmy się na maksa a czas zasuwał jak oszalały.
Żałuję tylko że nie miałam jakoś czasu ani apetytu żeby popróbować tych wszystkich pyszności, a za stołem to może w sumie siedzieliśmy z godzinkę, aż szkoda mi było świadków bo widziałam że uciekali od naszego pustego stołu do innych gości.
Cieszę się też bardzo że wzięliśmy barmana bo zrobił furrorę na weselu, ludzie bardzo chętnie podchodzili, wiele osób piło drinki, wogóle jak nie grał zespół to barman włączał swoją imprezową muzę i przy barze był klimat iście klubowy. Super to wyszło. Jestem bardzo szczęśliwa bo chyba fajniejszego wesela nie mogliśmy sobie wymarzyć!! _________________ [url=http://www.wyjdzzamnie.pl][img]http://www.wyjdzzamnie.pl/suwaczki/suwaczek-38466.png[/img][/url]
ja tylko 2 rzeczy zaluje tak z biegiem czasu
- tego ze wzielismy ta sale. Nie dlatego ze nam sie nie podobala, bo byla super. Tylko wymog byl minimum 120 osob i za tyle placilismy, a goscie nie dopisali i bylo 100 osob
- swiadkowej.... wiecej mi pomagala dziewczyna swiadka, a w dodatku ze swiadkowa sie ostatnio ostro pocielam i okazala sie ostatnio wredna w rozmowie.
jeśli chodzi o moje refleksje...to na pewno nigdy nie będzie tak jak już było....niogdy nie będzie już takich imprez jak na studiach gdzie na głowe przypadały dwie buteleczki wina...kiedy spało się na jednym łóżku w 6 osób plus jedna osoba w szafie
Teraz już jest poprawnie miło i odpowiedzialnie..są codzienne obiadki, pranie, sprzątanie, ale jest też miłość i poczucie bezpieczeństwa to chyba ważniejsze niż imprezy
na ślubie i weselu było rewelacyjnie;) NAJLEPSZE WESELE NA JAKIM BYŁAM MOGE POWIEDZIEC:P he;) wszystko było idealnie;p i te komplementy facetów i kolegów Marka;P w stylu- jakby nie było za późno itp haHAha ;p
Skąd: Wrocław/Poznań Data ślubu: 29.05.2010 Wiek: 41
Wysłany: Czw Lis 11, 2010 1:47 pm Temat postu:
Ja mam jeden wniosek:
Organizujcie ślub i wesele taki jak sobie wymarzyliście, my to zrobiliśmy i warto było
Jednej rzeczy żałuję: jedzenie było super a ja prawie nic nie zjadłam bo nie miałam kiedy:( , ale kto wie może w pierwszą rocznice ślubu naprawimy ten błąd na romantycznej kolacji w tej samej restauracji _________________ [img]http://suwaczki.waszslub.pl/img-2010052900700730.png[/img]
Skąd: keflavik/zambrow Data ślubu: 11.09.2010 Wiek: 37
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 10:56 am Temat postu:
u nnas tez niby nie bylo idealnie ale to byl nasz najcudowniejszy dzien w zyciu i dlatego staram sie nie myslec o tym co bylo zle czy co nie wypalilo tylko o tym ze gosciom i nam sie podobalo i wszyscy byli zadowoleni:) _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/7wt3b201lbyuktw0.png[/img]
Skąd: Katowice Data ślubu: 06.08.2011/13.08.2011 Wiek: 37
Wysłany: Sro Wrz 21, 2011 9:59 pm Temat postu:
moje najważniejsze refleksje (które mnie prześladują każdego dnia):
DLACZEGO JUŻ JEST PO ŚLUBIE????? To był taki cudowny dzień, najpiękniejszy w moim dotychczasowym życiu! I jest mi OKROPNIE żal, że już mam to za sobą wiele bym dała aby przeżyc to jeszcze raz (oczywiście z tym samym mężczyzną). Jak widzę młode pary, to aż mnie dreszcz przeszywa (przypomina mi się wszystko...)
Tego się nie da opisac słowami... niesamowite emocje i niesamowity dzień!!! _________________ [img]http://s6.suwaczek.com/20110813570117.png[/img]
zaręczyny-niespodzianka: 21.03.2010
[img]http://s9.suwaczek.com/200903212338.png[/img]
A ja tam się cieszę niesamowicie że mam to już za sobą. Może dlatego, że byłam zmęczona tym wszystkim i nikomu nie pozwalałam żeby się wtykał w ustalenia. Sama miałam spotkania z fotografkami, z salą, z kamerzystą, księdzem, florystką itp. Sama dobierałam i zamawiałam detale, organizowałam cały plan dnia, sesję w studiu i plener tego dnia jeszcze. A dwa dni przed imprezą spędziłam na sali tworząc kompozycje kwiatów na stół, rozkładając świece, winietki, menu itp. Ale jestem zadowolona chociaż że nie było żadnej wtopy lub fuszerki i wszystko było tak jak chciałam, cel osiągnięty i zabawa była przednia. Mimo to jednak nie chciałabym już więcej. Może też dlatego że ciągle w pracy to robię. Teraz z chęcią chodzę na inne imprezy i wesela i poprostu rozkoszuję się zabawą nie myśląc ile trzeba włożyć poświęcenia w organizację wszystkiego bo przez pracę stałam się zboczona na punkcie całego procesu organizacji przyjęć _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/3i49krhmui9cx1jo.png[/img] [url=http://www.suwaczki.com/zabki][img]http://www.suwaczki.com/zabki/images/8e0b34ef938c8667.png[/img][/url]
Zgadzam się z Violetą. Przez jakiś czas po ślubie mialam takie podłe samopoczucie, że już po wszystkim, że inni to mają dopiero przed sobą itd, ale teraz cieszę się, że już wszystko za mną _________________ [url=https://lilypie.com][img]https://lb4f.lilypie.com/6pVap1.png[/img][/url]
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach