I ja się podpisuję, u nas nie jest lekko, ja też jeszcze studiuję, ale jakoś ciągniemy z jednej pensji _________________ [url=http://www.maluchy.pl][img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-60286.png[/img][/url]
Dołączył: 04 Sty 2009 Posty: 34039 Pomocy: 109 Skąd: BYDGOSZCZ/ZIELONA GORA Data ślubu: 9.03.2010 /25.09.2010 Wiek: 39
Wysłany: Sro Lip 04, 2012 12:10 pm Temat postu:
[quote="Mikołaj1988"][quote]Osobiście mnie zawsze dziwi jak ludzie zaręczają się i ślub kiedyś, jakoś tak zawsze odnoszę wrażenie, że chodzi tylko o to, ze narzeczony brzmi lepiej niż chłopak[/quote]
W tym momencie wyolbrzymiasz. [/quote]
chyba raczej spłycam
ale jest to kwestia osób, które spotykam, które się zaręczają, chwalą się tym a na pytanie o ślub informują, że zaręczyły się dlatego, żeby ludzie widzieli , że są ze sobą na poważnie ( tekst znajomej , po którym padłam), albo z jakiegoś innego , bliżej dla mnie niezrozumiałego powodu. _________________ [img]http://www.swadba.pl/suwaczki/000131010a31323835333635363030.jpg[/img][URL=http://www.fotosik.pl][img]http://images41.fotosik.pl/256/360e58c04f29ee95.jpg[/img][/URL]
[quote]I ja się podpisuję, u nas nie jest lekko, ja też jeszcze studiuję, ale jakoś ciągniemy z jednej pensji Wink[/quote]
Kwestia jaką kto ma wysoką pensje.
[quote]ale jest to kwestia osób, które spotykam, które się zaręczają, chwalą się tym [/quote]
To my akurat się nie chwaliliśmy. Zresztą dużo moich kolegów jeszcze nie wie że jesteśmy zaręczeni, A na pytanie moją srebrną obrączkę odpowiadam że to prezent od mojej K. Nie mam potrzeby chwalenia się.
[quote]a na pytanie o ślub informują, że zaręczyły się dlatego, żeby ludzie widzieli , że są ze sobą na poważnie ( tekst znajomej , po którym padłam), albo z jakiegoś innego , bliżej dla mnie niezrozumiałego powodu.[/quote]
Fakt sam bym był rozłożony na łopatki. Kurcze mi wystarczy że my wiemy że nasz związek jest na poważnie. Inni nie muszą wiedzieć.
Oczywiście nie mówię że są ludzie którzy z zaręczyn robią sobie przysłowiowe "jaja". Ale tak mi się wydaję ale jest ich mniejszość i moim zdaniem nie należę do tej mniejszości.
[quote="Mikołaj1988"][quote]I ja się podpisuję, u nas nie jest lekko, ja też jeszcze studiuję, ale jakoś ciągniemy z jednej pensji Wink[/quote]
Kwestia jaką kto ma wysoką pensje. [/quote]
Uwierz mi że niewielką, poza tym w każdym miesiącu inną i zależną od wypracowanych godzin, prowizji itd. Tyle, że wystarczy na opłacenie wynajmowanego mieszkania, rachunków, i coś tam zostaje na życie, nie zawsze tyle ile byśmy chcieli.
Poza tym jak ktoś ma pensję, która go nie satysfakcjonuje/nie wystarcza mu, to chyba można się rozejrzeć za inną pracą a nie rezygnować z małżeństwa jeżeli takowe jest dla kogoś ważne? _________________ [url=http://www.maluchy.pl][img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-60286.png[/img][/url]
[quote]Poza tym jak ktoś ma pensję, która go nie satysfakcjonuje/nie wystarcza mu, to chyba można się rozejrzeć za inną pracą a nie rezygnować z małżeństwa jeżeli takowe jest dla kogoś ważne?[/quote]
Tak tylko dla mnie się liczy pewność pracy, atmosfera w pracy. Po drugie w porównaniu całej mojej miejscowości to zarabiam w miarę dobrze. Na dzień dzisiejszy nie znalazł bym pracy w której bym więcej dostał (takie realia naszego miasta)
A moje narzeczeństwo trwało bardzo krótko ale nie wiem jaki jest sens zaręczania się, żeby być zaręczonym kilka lat - w sumie realia są takie, że planuje się salę itd z dużym wyprzedzeniem, ale bycie zaręczonym więcej jak rok by było zbyt męczące ja byłam zaręczona 2 miesiące (tyle wystarczy na zorganizowanie wesela w zimie )
Dołączył: 04 Sty 2009 Posty: 34039 Pomocy: 109 Skąd: BYDGOSZCZ/ZIELONA GORA Data ślubu: 9.03.2010 /25.09.2010 Wiek: 39
Wysłany: Czw Lip 05, 2012 1:56 pm Temat postu:
[quote="fotomilo"]A moje narzeczeństwo trwało bardzo krótko ale nie wiem jaki jest sens zaręczania się, żeby być zaręczonym kilka lat - w sumie realia są takie, że planuje się salę itd z dużym wyprzedzeniem, ale bycie zaręczonym więcej jak rok by było zbyt męczące ja byłam zaręczona 2 miesiące (tyle wystarczy na zorganizowanie wesela w zimie )[/quote]
my byliśmy zaręczeni 2 lata, ale u nas wchodziła w grę tylko jedna data ślubu, no i kwestia kasy. Uzbieralibyśmy jakieś pół roku wcześniej, ale zalezało nam właśnie na 25 września tylko i wyłącznie.
My chcieliśmy duże wesele, żeby zrobić je już musielibyśmy wziąć duży kredyt , nie było sensu dać zarabiać bankom
P.S. Proszę wykasować link do swojej firmy z podpisu, taka reklama na forum jest zabroniona _________________ [img]http://www.swadba.pl/suwaczki/000131010a31323835333635363030.jpg[/img][URL=http://www.fotosik.pl][img]http://images41.fotosik.pl/256/360e58c04f29ee95.jpg[/img][/URL]
Zaręczyny nie muszą oznaczać ustalania daty ślubu. Zarówno dla kobiety jak mężczyzny, jest to sygnał mówiący o powadze związku i pewnej deklaracji na przyszłość. Owa deklaracja nie powinna się ciągnąć jednak w nieskończoność. Optymalne i dość częste zmiany stanu cywilnego od momentu zaręczyn do ołtarza wynoszą ok. 2 lata. To czas na tyle komfortowy i dość rozsądny, by para była w stanie zorganizować ceremonię wraz z weselem i jednocześnie pozwala na psychiczne oswojenie się z tak wielkim krokiem.
A dla mnie osobiście zaręczyny są po to, aby zadeklarować, że chce się wziąć ślub. Po co się zaręczać, jeśli nic się nie chce w perspektywie kolejnych lat zmieniać w związku? Jeśli zaręczyny, to traktuję to jako wstęp do przygotowań ślubnych - nie tylko tych materialnych, całej ślubnej otoczki, ale także do przygotowania psychicznego, mentalnego. Od momentu zaręczyn powinniśmy mieć świadomość, że jesteśmy razem już na całe życie. _________________ Ziemia staje w miejscu, czując mocne bicie naszych serc
[quote]Po co się zaręczać, jeśli nic się nie chce w perspektywie kolejnych lat zmieniać w związku? [/quote]
Czasami jest tak że chce się zmienić status związku ale nie może z przeróżnych względów. Np. Moja koleżanka zaręczyła się prawie 5 lat temu i dopiero teraz planują ślub. W momencie ślubu będzie 6 lat od zaręczyn. A powód to finanse i brak własnego kąta
No ale czy w takiej sytuacji - skoro wiadomo, że ślub nie może się odbyć w ciągu najbliższych 2-3 lat - warto się zaręczać? Tzn. może niektórzy mają potrzebę, żeby mówić/myśleć o sobie: narzeczony, narzeczona. Ja jednak pozostaję przy tradycyjnym rozumowaniu, że zaręczyny są po to, by zaplanować ślub. A planuje się go wtedy, gdy ma się warunki i fundusze _________________ Ziemia staje w miejscu, czując mocne bicie naszych serc
[quote="Zaszczęśliwiona"]No ale czy w takiej sytuacji - skoro wiadomo, że ślub nie może się odbyć w ciągu najbliższych 2-3 lat - warto się zaręczać? [/quote]
Warto.
[quote]może niektórzy mają potrzebę, żeby mówić/myśleć o sobie: narzeczony, narzeczona.[/quote]
No ja nie miałem takiej potrzeby. Ale miałem potrzebę wyznania że chcę zostać jej mężem.
[quote]Ja jednak pozostaję przy tradycyjnym rozumowaniu, że zaręczyny są po to, by zaplanować ślub. A planuje się go wtedy, gdy ma się warunki i fundusze [/quote]
Dla mnie zaręczyny są po to by zdeklarować to że chce być mężem nie oznacza że ślub ma zacząć planować od momentu zaręczyn lecz np po pół roku, roku, dwóch lat itd. zależy jak kto może na to sobie pozwolić.
U mnie zaręczyny równały się rozpoczęciu przygotowań do ślubu, ale - tak naprawdę o tym, że ten ślub weźmiemy wiedzieliśmy już dużo wcześniej i nawet sobie listę gości zrobiliśmy i takie wydatki na oko. Dopiero potem Daniel się oświadczył
Jak dla mnie tak w ogóle zaręczyny = decyzja o tym, że ślub weźmiemy, ale niekoniecznie od razu. Chodzi mi o to, że zaręczyny to kolejny etap w związku (taki lvl up ), który może trwać a nawet i 6 lat (jak u moich znajomych),
I tu zgadzam się z Mikołajem. _________________ [img]http://s4.suwaczek.com/20130705580113.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/pv5hynqxdmu2bufv.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/atdci09khmort3s6.png[/img]
"Oto jest miłość. Dwoje ludzi spotyka się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie."
Na pewno jest wiele osób, które mają takie podejście, jak Wy i ja wcale nie uważam, że ono jest gorsze od mojego, jest po prostu inne Jest też zapewne szerokie grono ludzi myślących tak, jak ja To tak samo jak z rozróżnianiem zakochania od miłości przez jednych, i brak tego rozróżnienia u innych osób _________________ Ziemia staje w miejscu, czując mocne bicie naszych serc
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach