a ja uważam podobnie jak Wy, że trzeba umieć rozmawiać i zaspakajać się, ale poza tym czasami trzeba umieć w porę ugryźć się w język czasami po prostu lepiej uniknąć kłótni o pierdoły z powodu złego humoru _________________ [color=darkred]impossible is nothing...
razem możemy wszystko[/color]
[img]http://s2.suwaczek.com/200406254438.png[/img]
[img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-68873.png[/img]
Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 1002 Pomocy: 2 Skąd: Łódź Data ślubu: 17.10.2009 Wiek: 38
Wysłany: Pon Cze 22, 2009 10:58 am Temat postu:
[quote="manga24"]my jeszcze sie czesto zaskakujemy
zwlaszcza ja musze byc ciagle stymulowana jakimis niespodziankami, musi cos sie dziac, bo sie szybko nudzę ( a dla mnie nuda to najgorsza rzecz pod slońcem)staramy sie tez byc dla siebie intelektualnie atrakcyjni, bo ciagłe patrzenie sobie w oczy i mówienie tak zabko jest wykańczajace dla nas[/quote]
[b]Manga[/b] to dokładnie tak jak ja hehe i aż się dziwię, że mój zrównoważony Szymek temu podołał
[b]Amariss[/b] co do ugryzienia się w język to u mnie ta zdolność się bardzo przydaje... bo ja wygadana jestem i czasem coś za dużo mogłoby się wymsknąć... choć i tak czasem się wymsknie _________________ [url=http://daisypath.com][img]http://davf.daisypath.com/YRr3p1.png[/img][/url]
Dołączył: 04 Sty 2009 Posty: 34039 Pomocy: 109 Skąd: BYDGOSZCZ/ZIELONA GORA Data ślubu: 9.03.2010 /25.09.2010 Wiek: 39
Wysłany: Pon Cze 22, 2009 12:42 pm Temat postu:
mój tez jest oazą równowagi, spokoju, wyważenia, ale jednoczesnie potrafi byc spontaniczny
My to sie wogole dobfze pod tym wzgledem dobralismy, bo ja to wiecznie jestem jakimis wewnetrznymi wiatrami szarpana, a on mnie mityguje, uspokaja i dba o to, zeby mnie te wiatry nie uszkodziły
i kupuje mi drozdżówki z serem jak jestem chora (to mój chorobowy przysmak), kiedys mu powiedziałam, ze mam takie dziwactwo, ze jem drozdżówki z serem jak jestem chora, ale to strasznie dawno i bardzo sie zdziwiłam jak mi dzis 3 przyniósł i on tak zawsze, pól roku wczesniej usłyszy, ze bym cos chciała i spełni to marzenie w najmniej oczekiwanym momencie
pamietam, jak mu kiedys powiedziałam, ze moja kumpela dostala takiego wielkiego misia i sama bym takiego chciała, on powiedział, ze to bez sensu, takie misie kosztuja strasznie duzo, a ani sie do tego nie przytulisz, ani nic, no juz wiecej o tym nie wspominałam, a 3 miesiace pozniej przywiózł mi Misia 2 m wzrostu na gwiazdke, jak juz calkiem spisałam marzenia o misiu na straty _________________ [img]http://www.swadba.pl/suwaczki/000131010a31323835333635363030.jpg[/img][URL=http://www.fotosik.pl][img]http://images41.fotosik.pl/256/360e58c04f29ee95.jpg[/img][/URL]
Tacy są najfajniejszy. Mój mi wczoraj przyniósł różyczkę do pracy. Powiedział że to za to że musiałam zostać po godzinach w pracy....a przecież nie wiedział że będę musiała zostać. Zresztą ja sama nie wiedziałam. Uwielbiam takie rzeczy, które w momencie najmniej spodziewanym, sprawiają że znowu się uśmiechniesz. _________________ [color=violet][b]JUŻ NA ZAWSZĘ TYLKO TY. TYLKO CIEBIE KOCHAM. MĘŻU MÓJ. [/b][/color]
[img]http://suwaczki.waszslub.pl/img-2009091900200230.png[/img]
[url=http://lilypie.com][img]http://lt1f.lilypie.com/FUTpp1.png[/img][/url]
Tak, takie drobiazgi są niesamowicie miłe i cementują. Bo to znaczy, że słuchają wyłapują szczegóły, chcą sprawiać byśmy się uśmiechały. Zresztą to działa w dwie strony. Co tam jakieś diamenty, auta, wycieczki...
Manga24 - drożdżówki - the best!
Mnie rozczula to, że D. zawsze ma przy sobie chusteczki do moich okularów /kiedyś był wielce rozczarowany, bo specjalnie się wracał do domu - a ja założyłam soczewki!/. I zawsze ma dla mnie lizaka. _________________ [url=http://www.wyjdzzamnie.pl][img]http://www.wyjdzzamnie.pl/suwaczki/suwaczek-28669.png[/img][/url]
Dołączył: 04 Sty 2009 Posty: 34039 Pomocy: 109 Skąd: BYDGOSZCZ/ZIELONA GORA Data ślubu: 9.03.2010 /25.09.2010 Wiek: 39
Wysłany: Wto Cze 23, 2009 12:58 pm Temat postu:
dzis znów mi przyniósl drożdżówę (tylek mi urośnie jak nic przez ta chorobę)
i kubusia i kwiatka, zeby mi bylo razniej jak pojdzie do pracy
ja jeszcze uwielbiam jak on na mnie krzyczy, ze mam herbatke szybko pic poki ciepła, boso nie latac, a wieczorem otulił mnie koldra, napoił grzańcem i przycisnąl, zebym łap i girek nie wyciągała i sie wypociła był przy tym taki stanowczy i surowy - uwielbiam jak taki jest _________________ [img]http://www.swadba.pl/suwaczki/000131010a31323835333635363030.jpg[/img][URL=http://www.fotosik.pl][img]http://images41.fotosik.pl/256/360e58c04f29ee95.jpg[/img][/URL]
Takie pozornie drobne, zwyczajne rzeczy są znacznie ważniejsze, niż deklaracje, jak to się strasznie kocha, drogie kolacje, prezenty...Oczywiście to też fajnie poczuć się czasami jak księżniczka, ale jeszcze lepiej na co dzień wiedzieć, że jest się kochanym, nawet bez wielkich słów _________________ [img]http://s6.suwaczek.com/20100515640113.png[/img]
Jak się miewa chora? Czy dziś też była drożdżówka ?
Pozdrowionka _________________ [url=http://www.wyjdzzamnie.pl][img]http://www.wyjdzzamnie.pl/suwaczki/suwaczek-28669.png[/img][/url]
Dołączył: 04 Sty 2009 Posty: 34039 Pomocy: 109 Skąd: BYDGOSZCZ/ZIELONA GORA Data ślubu: 9.03.2010 /25.09.2010 Wiek: 39
Wysłany: Sro Cze 24, 2009 8:17 pm Temat postu:
by7la :0 ale ja juz na nogach dlatego mnie nie bylo wczesniej _________________ [img]http://www.swadba.pl/suwaczki/000131010a31323835333635363030.jpg[/img][URL=http://www.fotosik.pl][img]http://images41.fotosik.pl/256/360e58c04f29ee95.jpg[/img][/URL]
Moim zdaniem nie ma recepty na udany związek
Poprostu dużo z sobą rozmawiac,starac się zrozumiec,i nie kłócic sie o byle pierdoły. _________________ [img]http://www.suwaczek.pl/cache/5ce21245d7.png[/img]
Skąd: Wrocław/Poznań Data ślubu: 29.05.2010 Wiek: 41
Wysłany: Wto Lut 09, 2010 8:11 pm Temat postu:
zgadzam się- recepty na udany związek nie ma, bo wszystko tak na prawdę zależy od nas samych a ważne jest to by się szanować, słuchać i kochać (bo kochając chcemy jak najlepiej dla tej drugiej osoby) _________________ [img]http://suwaczki.waszslub.pl/img-2010052900700730.png[/img]
gdyby była recepta na udany związek to według mnie byłoby nudno trzeba we dwoje przejść trochę przez życie przeżyć wzloty i upadki by poznać się dobrze, myślę że nie ma nie dobranych par inaczej ludzie by już dawno ze sobą nie byli bo jak wytrzymać z kimś kto działa nam na nerwy, powoduje u nas "alergię" itp?Jeśli ludzie chcą to potrafią się zgrać
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach