Wysłany: Wto Mar 24, 2009 12:11 pm Temat postu: Pod namiotem... :)
Podobnego tematu nie znalazłam, więc zakładam nowy Niedawno był u nas brat miśka z żoną i wymyśliliśmy, że w czerwcu bądź w lipcu wybierzemy się nad Sołę. Byliśmy tam dwa razy w zeszłym roku i było super! W tym roku chcielibyśmy wybrać się tam na dłużej, niż jedno niedzielne popołudnie, zatem wymyśliliśmy weekendowy wypad pod namiot
Wpadłam na pomysł, by założyć wątek, gdzie będziemy dzielić się informacjami na temat wszystkiego co jest związane z wyprawą pod namiot
Czyli:
- ekwipunek - co obowiązkowo należy zabrać, czego lepiej nie zabierać;
- własne doświadczenia - przeżyłeś/aś przygodę pod namiotem? - podziel się z nami relacją
- ciekawe miejsca na wyprawę pod namiot
- zdjęcia z takich wypraw
- praktyczne rady
oraz wszystko inne co wiąże się z tematem
To może na początek kilka słów o planowanym miejscu naszej wyprawy
[url=http://pl.wikipedia.org/wiki/So%C5%82a]Wikipedia[/url]
Zagłębiając się w informacje dotyczące tej rzeki, dowiedziałam się, że już wcześniej kilka wycieczek na których byłam wiązało się jakoś z Sołą
Zaczynając od jej początku, czyli:
[quote]Rzeka zaczyna się jako połączenie kilku potoków górskich Beskidu Żywieckiego – najbardziej wyrazistym miejscem, od którego można mówić o rzece Sole, jest połączenie dwu dużych potoków górskich w miejscowości Rajcza (obok przystanku kolejowego), od którego to miejsca ciek o charakterze typowo górskim, potokowym, zmienia się bardziej w rzeczny. Potokami tworzącymi Sołę w tym miejscu są Potok Rycerki (nazwa miejscowa: Rycerka) i Woda Ujsolska (nazwa miejscowa: Ujsoła).[/quote]
W Rajczy byliśmy na 3-dniowej wycieczce w I kl. gimnazjum. Nocowaliśmy w bacówce - lekko spartańskie warunki Soła płynęła koło tej bacówki, myliśmy się w niej rano
Trochę dalej, czyli:
[quote]Częste powodzie powodujące duże szkody (szczególnie ta z 1958, która spowodowała zalanie centrum Żywca), spowodowały konieczność wybudowania zespołu zapór na rzece w celu jej ujarzmienia. Zespół ten nazwano Kaskadą Soły.
Kaskada Soły składa się z czterech zbiorników wodnych, trzech utworzonych na rzece i jednego, służącego do celów energetycznych, na górze Żar:
* Jezioro Żywieckie – najwyżej położony zbiornik z zaporą i elektrownią w Tresnej
* Jezioro Międzybrodzkie – z zaporą i elektrownią w Porąbce
* zbiornika na górze Żar – z elektrownią szczytowo-pompową
* Zbiornik wyrównawczy Czaniec – z zaporą w Czańcu (z uwagi na zasilanie w wodę pitną Bielska-Białej i GOP-u nie dozwolone jest wykorzystanie rekreacyjne zbiornika).[/quote]
W Żywcu (a dokładniej w Oczkowie) byłam kilkakrotnie, w domku letniskowym byłego chłopaka mojej siostry. Chodziliśmy nad jez. Żywieckie
W II kl gimnazjum byliśmy na 3-dniowej wycieczce w Porąbce. Nocowaliśmy w szkole pod górą Żar. Na Żarze też oczywiście byłam nie raz Tamte okolice odwiedzałam kilkakrotnie
Dalej są Kęty,
tam byliśmy 2 razy w sierpniu i wrześniu 2008r. Tam też zamierzamy spędzić weekend pod namiotami w tegoroczne wakacje
No i w końcu:
[quote]Soła uchodzi do Wisły w okolicach Oświęcimia, zwiększając jej przepływ o około 59% (najwięcej w skali kraju).[/quote]
W Oświęcimiu to była chyba większość z nas.
---
Jeśli chodzi o samą rzekę, to moim zdaniem jest znacznie ładniejsza i czystsza niż Wisła. Woda jest niemalże krystaliczna, otoczenie rzeki też jest ładniejsze. Dotąd jeździliśmy w weekendy nad Wisłę w okolice Ochab. Rzeka jest tam zarośnięta przez rozmaite chaszcze, a miejsca, gdzie można się "rozłożyć" są wylane betonem
Nad Sołą podobają mi się "plaże" z kamieni
Mamy obrane miejsce w Kętach, lubimy je dlatego, że można tam znaleźć dla każdego coś miłego Są miejsca nasłonecznione i są miejsca zacienione. Są kamieniste plaże, jest piasek i roślinność. Są miejsca płytkie i są głębokie. Są miejsca spokojne i o szybkim nurcie. I to wszystko kompleksowo w jednym miejscu
Kilka fotek:
[img]http://www.przyrodapolska.pl/maj02/KOL%2022-23%20FOT10.jpg[/img]
Dołączył: 07 Sie 2007 Posty: 15356 Pomocy: 16 Skąd: Żory Data ślubu: 2 maja 2009 Wiek: 37
Wysłany: Pon Mar 30, 2009 10:13 pm Temat postu:
super to opowiedziałaś i te fotki.. rozmarzyłam się aż.. tak naprawdę pod namiotami byliśmy tylko raz w Ustroniu kąpaliśmy się w rzecze.. a nocą podczas wielkiej ulewy paru osobą przemokły namioty.. u nas na szczęście nie było tak źle pamietam, że wszystkie dziewczyny z namiotu ścisły się do kupy żeby było cieplej ale kurcze.. ja nie mam z tego żadnego zdjęcia w innych miejsach spaliśmy w domkach, bacówce najmilej wspominam bacówke na rycerzowej byliśmy na 3dniowej wycieczce to było niesamowite najpierw sie musieliśmy namęczyć żeby wejść na szczyt.. każdy był padnięty.. ale jak zobaczyliśmy schronisko.. wszyscy rzucili się do niego hihihih po drodze pamietam, że dopadł nas straszny grad taki wielkości korka od szampana mieliśmy szczęście, że stała stodoła żeśmy sie skyli pod dachem.. te osoby co oberwały.. miały niezłe siniaki na drugi dzień wycieczka w dół.. po czym znowu musieliśmy wejść na szczyt odjeżdżaliśmy z Rajczy
andżelinka.. z koleżankami bywałyśmy na disco w Rajczy hehe _________________ [img]http://s7.suwaczek.com/20090502290214.png[/img]
[img]http://s6.suwaczek.com/201005155162.png[/img]
[b]Tylko Ciebie mogę kochać tak.. Tak do końca, jak kocha się tylko raz [/b]
Dołączył: 14 Kwi 2008 Posty: 28077 Pomocy: 93 Skąd: Radom Data ślubu: 10.10.2009 Wiek: 41
Wysłany: Sro Kwi 01, 2009 10:15 pm Temat postu:
Ja jako dziecko bardzo często jeżdziłam pod namioty. Potem jeszcze na pielgrzymce jakieś 8 lat temu i już na studiach byliśmy ze znajomymi na kilka dni nad zalewem sulejowskim. Bardzo symatycznie wspominam wszystkie te wyjazdy. Zwłaszcza za czasów podstawówki. Już wtedy wolałam towarzystwo starszych kolegów. A że byli to opiekunowie na tych obozach to miałam specjalne przywileje Wieczorami siedziliśmy do późna grając w karty. Pewnego wieczora zerwała się straszna ulewa a ja zapomniałam zasunąć wejście do swojego namiotu. Wszystkie rzeczy zdążyły mi przemoknąć więc noc spędziłam w namiocie chłopaków. Całą noc nie zmrużyłam oka bo jeden z nich okrutnie chrapał a nad ranem wychodząc od nich natknęłam się na księdza - były to wyjazdy organizowane przez kościół ... Musiałam się gęsto wtedy tłumaczyć Zawsze też z namiotem kojarzy mi się sytuacja która jednocześnie może być przestrogą. Na pielgrzymce jak wiadomo śpi sie na polach, pod domami, za oborą. Gdziekolwiek ludzie udostępnią kawałek ziemi. Raz trafiło nam się miejsce za domem. Dookoła była wysoka trawa. Rożłożyliśmy namioty, umyliśmy się, rozpaliliśmy ognisko aż zrobiło się ciemno. Wtedy koleżanka poprosiła mnie o latarkę, powiedziałam jej że lezy w moim namiocie i poprosiłam żeby sobie wzięła. Siedzieliśmy tak jeszcze 2 godzinki i rozeszliśmy do swoich namiotów. Wtedy zorientowałam się że koleżanka niezbyt dokładnie zamknęła wejście. Poświeciłam na sufit w poszukiwaniu komarów i omal nie uciekłam z krzykiem. W namiocie miałam całe stado tzw. szczypawek. Od razu wyobraziłam sobie jak to paskudztwo wchodzi mi we włosy albo co gorsza do ucha więc poprosiłam kolegów o pomoc. Zajęło im to kolejną godzinę. Nie pamiętam już czy spałam tamtej nocy ale nawet jeśli to wiem co mi się śniło . Najgorsze że za każdym razem składając i rozkładając namiot znajdowałam jeszcze jakiegoś niedobitka. Jednego skubańca odkryłam nawet po powrocie do domu wyrzucając z plecaka rzeczy do prania. _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/43kt9vvj8429zypw.png[/img][img]http://www.suwaczki.com/zabki/images/89111956767829e2.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5s8ribrdr23q42.png[/img]
[img]http://images40.fotosik.pl/124/db23c73d271316da.gif[/img]
Oj! anulka nie miła ta twoja przygoda ze szczypawkami Brr!!Aż na sama mysl o tym wszystko mnie swedzii mam wrazenie ze cos po mnie lazi..uhh
Ja jak ostatnio byłam pod namiotem w nocy rozszalała sie super burza i do tego ulewa.A wtedy spaliśmy pod samymi drzewami..Druga moja burza w namiocie to na pustym polu...
dodam ze strasznie boje sie burzy jak jestem poza domem.. _________________ [url=http://www.maluchy.pl][img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-47707.png[/img]
Dołączył: 07 Sie 2007 Posty: 15356 Pomocy: 16 Skąd: Żory Data ślubu: 2 maja 2009 Wiek: 37
Wysłany: Sro Kwi 01, 2009 10:59 pm Temat postu:
oj anulka.. dobrze, że je zauważyłaś...
Nataśka jak jestem poza domem to tez sie strasznie boję...
my jeszcze spaliśmy w namiocie u babci w górach kolega odprawiał urodziny rozbiliśmy namiot z dala od domów.. rozpaliliśmy ognisko.. był alkohol, śpiewy potem mama od kolegi przyniosła nam w środku nocy kanapki oczywiscie oka nie zmrużyliśmy mieliśmy po 16 lat w namiocie dziewczyny i chłopaki.. więc trzeba było uważac hehe poza tym dziewczyny nie piły.. a chłopaki tak więc wiadomo w tym wieku to hormony skaczą cała noc przegadalismy w namiocie do domu wróciliśmy o 10 naprawdę było super _________________ [img]http://s7.suwaczek.com/20090502290214.png[/img]
[img]http://s6.suwaczek.com/201005155162.png[/img]
[b]Tylko Ciebie mogę kochać tak.. Tak do końca, jak kocha się tylko raz [/b]
ja nie zapomnę tygodniowego pobytu we włoszech pod namiotami z cała rodzinką. Wieki temu to było, miałam chyba 12 lat Ogólnie było rewelacyjnie pomijając jedną burzę w nocy, kiedy obudziliśmy się pływając na naszych materacach!!
Niezapomniane wakacje A tak poza tym, to jak byłam w LO to w każde wakacje rozkładaliśmy na ogrodzie namiot i urządzaliśmy ogniska:D _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6k6nlio9trhnt.png[/img]
[img]http://www.suwaczki.com/tickers/km5sjw4zxvmlfbz3.png[/img]
ja mam sentyment do wypraw pod namioty,tam zaczela sie blizsza znajomosc z moim Arkiem. w najblizszym czasie tez sie wybieramy,przy takiej pogodzie to chyba juz na jakas majowke
uuuu namiot, bez prysznica i łóżka to nie dla mnie _________________ [url=http://www.slubneserca.pl][img]http://www.slubneserca.pl/suwaczki-slubne/3/2008-08-15+13%3A00/suwaczek_slubny.jpg[/img][/url]
Dołączył: 31 Maj 2007 Posty: 24320 Pomocy: 24 Skąd: Chorzów Data ślubu: 23 czerwca 2007 Wiek: 45
Wysłany: Pią Kwi 17, 2009 10:34 am Temat postu:
Ja tez tak mam jak Rasadu. Niby fajna sprawa ten namiot, bo mozna tanio wszedzie wyjechac, ale ja tez nie moge bez prysznica. Bz lozka jeszcze by sie obeszlo, ale ja sie boję roznych robali _________________ [img]http://s7.suwaczek.com/20070623040114.png[/img]
[img]http://lb3f.lilypie.com/TikiPic.php/8Itwi8q.jpg[/img][img]http://lb3f.lilypie.com/8Itwp2.png[/img] [img]http://s2.pierwszezabki.pl/018/018135990.png[/img]
Katrin mam tak samo. Robale są okropne _________________ [color=darkred]impossible is nothing...
razem możemy wszystko[/color]
[img]http://s2.suwaczek.com/200406254438.png[/img]
[img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-68873.png[/img]
czemu bez prysznica? na kempingach są łazienki....my bedziemy tak wyjezdzac za granice za jakis czas:D moze pierwszy raz do Holandii, pozniej mam w planach Soczi, w 2010 roku
ja tam uwielbiam pod namiot to taka przygoda,szczerze mowiac w domku bylam tylko raz moze dwa,ale to jak bylam dzieckiem no i teraz w podroz poslubna zamierzamy jechac do domku,choc nawet zamierzam przekonac mojego misia by podzielic pare dni na namiot a pare na domek .. _________________ [url=http://www.maluchy.pl][img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-47707.png[/img]
dodam jeszcze ze na robale sa sposoby.. (tez ich nie cierpie) i łazienki tez sa.. _________________ [url=http://www.maluchy.pl][img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-47707.png[/img]
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony 1, 2, 3Następny
Strona 1 z 3
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach