[quote="artishi"][quote="Natalka"]najlepiej to nerwy do konserwy Trzeba się w tym dniu cieszyć a nie denerwować [/quote]
łatwo powiedzieć [/quote]
zrobić też łatwo ja byłam bardzo wyluzowana - poza małym wnerwem, że kieckę uciaprałam jeszcze przed wejściem do kościoła, ale zanim wyszłam z auta już było ok _________________ [color=darkred]impossible is nothing...
razem możemy wszystko[/color]
[img]http://s2.suwaczek.com/200406254438.png[/img]
[img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-68873.png[/img]
Dołączył: 04 Sty 2009 Posty: 34039 Pomocy: 109 Skąd: BYDGOSZCZ/ZIELONA GORA Data ślubu: 9.03.2010 /25.09.2010 Wiek: 39
Wysłany: Pon Mar 04, 2013 8:16 pm Temat postu:
ja ciagle czekałam, kiedy bedą nerwy i się nie doczekałam ale ja nigdy specjalnie napinająca się nie byłam _________________ [img]http://www.swadba.pl/suwaczki/000131010a31323835333635363030.jpg[/img][URL=http://www.fotosik.pl][img]http://images41.fotosik.pl/256/360e58c04f29ee95.jpg[/img][/URL]
to zależy od charakteru, jednemu łatwo podejść na luzie, a drugi będzie ciągle się napinał i trudno mu będzie się wyluzować _________________ [img]http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvanli36t2a954.png[/img]
Stefciu, ale ja z natury jestem straszny nerwus i z byle powodu panikowałam _________________ [color=darkred]impossible is nothing...
razem możemy wszystko[/color]
[img]http://s2.suwaczek.com/200406254438.png[/img]
[img]http://suwaczki.maluchy.pl/li-68873.png[/img]
To zależy jak kto podchodzi, na weselu czasami sobie nie zdajemy sprawy że coś nie wyszło tak jak planowaliśmy, a później podczas oglądania nagrania wychodzi wszystko.
A my nie mieliśmy jakichś wpadek, wszystko było super, ale może też dlatego, że nie jesteśmy z mężem osobami, które panikowałyby nad każdym szczegółem Dla nas był to dzień radości, a nie denerwowania się tym, że coś poszło nie tak. Nawet brzydka pogoda okazała się być zaletą wesela, o czym napisałam w wątku o pogodzie _________________ Ziemia staje w miejscu, czując mocne bicie naszych serc
Moja jedyna wpadka to taka że za luźno zapiąłem krawat i był trochę opuszczony i średnio ładnie to wygląda. A na zabawie odpiął mi się. Szkoda że nikt mi nie zwrócił mi uwagi.
Widzisz, to zależy od podejścia, moja koleżanka z kolei narzeka, że nadgorliwa ciocia ciągle poprawiała jej krzywo wpięty welon, a ona wolałaby nie wiedzieć, ze coś jest nie tak _________________ Ziemia staje w miejscu, czując mocne bicie naszych serc
Ja też nie wiedziałem o tym krawacie. Uświadomiłem sobie dopiero jak na weselu mi się całkiem odpiął. I już wtedy zastanawiałem się jak było na ślubie w kościele. Dowiedziałem się dopiero na zdjęciach tydzień po ślubie.
Na brata ślubie generalnie to wpadek było dużo. Począwszy od tego, iż ksiądz idąc do ołtarza potknął się, łamiąc sobie palec ( co się potem dopiero okazało). Jedna ze starych ciotek siedząc w ławce wbiła sobie drzazgę w dłoń, przez chwilę w trakcie mszy nie było prądu a do tego hit - młoda para wychodzi już po ślubie a tam auto stoi na kapciu, gdzieś opona nie wytrzymała presji. Na szczęście te wszystkie złe znaki nie przyniosły żadnej tragedii.
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni1, 2, 3, 4
Strona 4 z 4
Możesz czytać tematy Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach